Tegoroczne targi GamesCom przeszły już do historii. Postanowiliśmy więc stworzyć własne, redakcyjne podsumowanie w którym wzięła część naszego zespołu.
Jakub Kranc
Gamescom dobiegł końca – czas więc na podsumowania tegorocznej edycji. Co było największym rozczarowaniem, co najbardziej zachwyciło, a co było największym zaskoczeniem?
Targi jak zwykle zaczęły się od konferencji różnych firm. Przede wszystkim Sony i EA. Na każdej czułem się jak na ubogiej wersji, którą pokazuje się przed całym daniem głównym. Tutaj jednak tego dania głównego nie było. Nawet przystawki smakowały strasznie sztucznie i przestarzale. Na E3 robią to lepiej. O wiele.
EA pokazało tylko i wyłącznie coś, co doskonale wiedziałem, że będzie tak wyglądać. Kontynuacja, sequele i następne części. Zero szczęko opadu czy nawet jakiegokolwiek ruchu brwi do góry w geście zaskoczenia. Totalna nuda i monotonia. Dead Space zrzekł się ostatniej części survivalu i stał się strzelanką w kosmosie, a nowy Medal of Honor nie wie, w którą stronę pójść. Jednak do zawodu nad tą firmą się przyzwyczaiłem.
Z Sony było lepiej. Zaprezentowano kilka nowych gier – w tym Rain, który zauroczył mnie pomysłem i szczerze mu kibicuje. Reszta konferencji należała do Vity, której nie posiadam i nie mam zamiaru posiadać oraz Little Big Planet, które dawno mi się przejadło. Nadal biednie, lecz robią, co mogą. Widać wyraźnie zjawisko kończenia generacji.
Następne było Ubisoft. I tu na wstępnie zawód – brak transmisji na żywo. Okazało się jednak, że nawet nie warto było jej oglądać. Zaprezentowano bowiem tylko gry free2play jak Ghost Recon Online czy Silent Hunter. Gdzie Splinter Cell?! Gdzie cokolwiek większego? Niestety, zawiodłem się na całej linii. Nie jestem fanem gier F2P, gdyż częściej ten skrót przekształca się w pay2win, którego nie znoszę.
Teraz czas na same gry. Największe wrażenie zrobiło na mnie Assasins Creed 3. Jednak jako fanboy tejże serii trudno mieć inne odczucia. Świetnie prezentuje się grafika i pomysły na rozgrywkę od twórców. Drugą rzeczą, która mnie pochłonęła to Hitman. Zaprezentowano jednak ten sam etap co na E3. Nie zmienia to faktu, że czekam i jestem cały kupiony. Wielkim zaskoczeniem był dla mnie Hawken. Okazało się, że mechy nie muszą być takie wolne i można sprawnie nimi operować. Na taką grę sieciową czekam.
Devil May Cry do którego nie miałem nigdy cierpliwości nie zawiódł. Fajnie prezentują się walki z bossami. Czekam na więcej.
Poległa natomiast Fifa. Żadnej rewolucji. Trudno nawet wspomnieć o ewolucji. Kilka poprawek, które nie zmieniają nic. Moim zdaniem będzie to tylko spory skok na kasę fanów.
Ogólnie rzecz ujmując – bardzo się zawiodłem. Nic mnie nie zaskoczyło i wręcz zawiodło. Widocznie to nie były targi dla mnie. Jedyne pozycje, które tutaj zaprezentowano i na które strasznie czekam to Assasins Creed, Splinter Cell (fanboy Ubisoft mode on), God of War oraz Dark Souls na PC. I cytując Szekspira: The Rest is silence.